W poprzednim artykule podjęliśmy temat obejmujący próbę zdefiniowania tłumaczeń ustnych. Poznaliśmy ich rodzaje oraz skomplikowaną specyfikę. To właśnie wśród nich znalazły się między innymi tłumaczenia konferencyjne – jedne z najczęściej spotykanych i najtrudniejszych. Jednak co wyróżnia je tak bardzo na tle innych, że stanowią nie lada wyzwanie dla tłumaczy?
Jako rodzaj przekładów ustnych tłumaczenia konferencyjne występują najczęściej podczas oficjalnych spotkań, naukowych prezentacji, czy też w trakcie trwania międzynarodowych targów. Zasadniczo wszędzie tam, gdzie nie da się obejść bez tłumaczenia wypowiedzi uczestników danego wydarzenia „na żywo”. Chociaż może wydawać się, że w codziennym życiu nigdy nie natrafiliśmy na ten rodzaj przekładu językowego, wystarczy jedynie włączyć wiadomości. Przykładowo, wszelkie spotkania parlamentu europejskiego opierają się właśnie na ciężkiej pracy tłumaczy konferencyjnych, którzy gdzieś poza naszym polem widzenia przekładają dany komunikat na jeden z wielu języków świata.
Ponieważ tłumaczenia konferencyjne które wykonuje tłumacz konferencyjny, zaliczają się do przekładów ustnych, podlegają ścisłemu podziałowi, dzielącemu je ze względu na sposób przekładania danych komunikatów. Oznacza to nic innego jak możliwość obserwacji dwóch specyficznych typów tłumaczeń odbywających się w ramach oficjalnych spotkań, prezentacji, czy też konferencji. Pierwszym z nich jest tłumaczenie konsekutywne. Opiera się na przekładzie danego komunikatu dopiero wtedy, gdy mówca przerwie swoją wypowiedź, robiąc tym samym odpowiednią dla tłumacza pauzę. Właśnie wtedy osoba odpowiedzialna za przekładanie wypowiedzi może spokojnie, a przede wszystkim składnie, przetłumaczyć to, co zostało wcześniej powiedziane przez mówcę. Ważne w tym przypadku jest, aby tłumacz oraz osoba wypowiadająca się potrafiły razem współpracować – w końcu nikt nie lubi, kiedy wchodzi się mu w słowo.
Kolejnym rodzajem są tłumaczenia symultaniczne – jednoczesny przekład wypowiedzi danej osoby. Właśnie ten rodzaj tłumaczenia konferencyjnego możemy najczęściej zaobserwować w trakcie trwania wspomnianego wcześniej spotkania parlamentu UE. Przebywając w specjalnych dźwiękoszczelnych kabinach, tłumacze „na żywo” przekładają słyszaną w słuchawkach wypowiedź. Przykładowo, w ten sposób tłumaczenia z francuskiego na polski trafiają bezpośrednio do poszczególnych uczestników spotkania, posługujących się innym językiem niż prelegent.
Praca tłumacza, który postanowił zająć się tłumaczeniami ustnymi, nie jest łatwa. Tłumaczenia konferencyjne w obu przypadkach – czy to konsekutywne, czy symultaniczne – wiążą się często z dużym stresem oraz wymagają bardzo dużej wiedzy. Nawet pomimo wieloletniego doświadczenia mogą zdarzyć się przejęzyczenia i nieprzyjemne wpadki. Znajomość podejmowanych przez prelegentów tematyki jest w tym wypadku czymś niezbędnym, bez czego żaden z tłumaczy sobie nie poradzi. Od osób podejmujących się tego stanowiska wymaga się najczęściej elastyczności, profesjonalizmu, znajomości języka w niemal każdym jego aspekcie, czy nawet stalowych nerwów. Nie jest to prosta praca, opierająca się jedynie o tłumaczenia z francuskiego na polski lub na jakikolwiek inny język. To wymagająca, czasami bardzo nerwowa funkcja, jaką powinny pełnić jedynie odpowiedzialne osoby, potrafiące poradzić sobie ze stresem.
Tłumaczenia konferencyjne, które wykonuje tłumacz konferencyjny, to stały element występujący w naszym życiu codziennym. Należą do jednych z wymagających, trudnych i stresujących. Niepoprawnie przełożone, mogą podważyć sens wypowiedzi oraz osoby prelegenta. Na szczęście coraz częściej przymyka się oko na niektóre wpadki językowe. W końcu każdemu z nas może zdarzyć się jakiś drobny błąd.